“Po wybuchu wojny zdaliśmy sobie sprawę, że zbiórki pieniędzy na Siły Zbrojne Ukrainy to za mało. Postanowiliśmy zrobić coś dla tych,
którzy najbardziej tego potrzebują.
Ponieważ Polska przyjęła największą liczbę uchodźców, przyjechaliśmy tu na początku marca, aby tworzyć ukraińskie szkoły dla ukraińskich dzieci” ー mówi OKO.press założycielka fundacji “Niezniszczalna Ukraina”, Wiktoria Gnap. Do 24 lutego 2022 mieszkała z mężem w Lizbonie, teraz przeniosła się do Warszawy. Rok szkolny 2021/2022 w “Pierwszej ukraińskiej szkole w Polsce”
ukończyło 760 dzieci. Szkoły fundacji są bezpłatne i pracują według ukraińskiego programu. Dodatkowo dają zajęcia z języka polskiego. Dzieci są też objęte pomocą psychologiczną.
Szkoła współpracuje z UNICEF-em, który wspomaga ją finansowo.
“Zaczęliśmy przyjmować wnioski na rok 2022/2023, jest ich już prawie 6 tysięcy.
Ale pieniędzy starczy nam na maksymalnie 900” ー mówi Maryna Jusyn, manager ds. komunikacji szkoły. W szkole uczy 65 nauczycielek, ale zgłosiło się prawie tysiąc ukraińskich nauczycielek, które szukają w Polsce pracy w swoim zawodzie. Pomieszczenia dla szkół są wynajmowane. Dla przykładu w Krakowie “Pierwsza ukraińska szkoła w Polsce” ma siedzibę przy ulicy św. Filipa. Koszt wynajmu jest ogromny – 10 tysięcy euro miesięcznie. Inicjatorzy zwracali się do Ministerstwa Edukacji i Nauki Ukrainy z prośbą o wsparcie finansowe, bez skutku.
“Słyszymy historie z Mariupola, Chersonia czy Charkowa, gdzie szkół już nie ma, nie ma też możliwości prowadzenia nauki online. W wielu miejscach sytuacja jest krytyczna ー mówi Maryna ー Rodzice mówią nam, że jesteśmy ich ostatnią nadzieją. Ciężko odmawiać”. Z powodu pandemii, a teraz wojny, ukraińskie dzieci dwa lata uczyły się online. Oczywiste, że tym bardziej powinny iść do stacjonarnej szkoły. Ukraińska pozwoliłaby tym dzieciom po ciężkich przejściach uniknąć dodatkowego stresu adaptacji, przebywałyby w otoczeniu rodaków, łatwiej zawierały znajomości i socjalizowały się. Nie traciłyby też ukraińskiej tożsamości, były wychowywane patriotycznie.
Ukraińska szkoła w Polsce jest najlepszym wyjściem dla rodziców, którzy planują wracać do domu po ukończeniu wojny.
Założyciele szkoły szukają funduszy, chcieliby przyjąć przynajmniej 3 tysięcy uczniów. 25 sierpnia Wiktoria Gnap poinformowała, że do swoich szkół będą w stanie przyjąć 2000 dzieci. Formalnie będą oni i one uczniami zaporoskiego gimnazjum nr 6. “Będziemy wydać zaświadczenia o ukończeniu ukraińskiej szkoły.
Dla uczniów 9 i 11 klasy jest to bardzo ważne” ー mówi Maryna. Pytamy o relacje z polskim ministerstwem edukacji. W fundacji mówią, że im nie przeszkadzają, ale i nie pomagają.
“Minister edukacji mówił, że w Polsce nie może istnieć inny system edukacji niż polski, a każdy do 18 lat jest objęty obowiązkiem szkolnym. Więc właściwie nie powinniśmy funkcjonować. Jednak w polskich szkołach brakuje miejsc, a my trochę wypełniamy lukę, więc ministerstwo zamyka oczy i wszyscy udają, że problemu nie ma – mówi Maryna – Ministerstwa Ukrainy i Polski się nawzajem ignorują. Może się mylę, ale wydaje mi się, że trzeba wypracować ogólne zasady tworzenia klas integracyjnych, a także po prostu ukraińskich szkół. W tej chwili wszystko wygląda tak, jakby spadła tu z nieba gromada dzieci, a Polska niby chce pomóc, ale nie potrafi” ー mówi Wiktoria Gnap.
I dalej: „Wiosną wiele ukraińskich dzieci po prostu nie uczyło się nigdzie. Podobno były zapisane do swojej szkoły online, ale jeśli nauczyciel prowadzi zajęcia ze schronu, to jakie to są zajęcia? Jak długo tak można? Od nowego roku szkolnego trzeba poszukać innej opcji. Dlatego politycy muszą się pogodzić z tym, że są takie inicjatywy, jak nasza” .